~Śmialiśmy się i rozmawialiśmy chyba do 24. Nawet nie wiem kiedy poszłam spać. Rano obudziłam się z telefonem na twarzy. Dobrze, że jest niedziela przecież nie dałabym rady obudzić się do szkoły. Do wakacji zostały 2 tygodnie SUPER! Kto nie kocha wakacji?
Po śniadaniu postanowiłam pobiegać, przebrałam się w czarny strój sportowy, włosy związałam w kucyk... zabrałam telefon i słuchawki.
-Okej chyba jestem gotowa!- zadowolona wyszłam z domu... - Kurcze o czymś zapomniałam ale o czym?!-pomyślałam. Jak wiecie mam krótką pamięć.... trudno na pewno sobie przypomnę! Pobiegłam do parku niedaleko mojego domu. Słuchawki miałam w uszach i słuchałam piosenek, najróżniejszych rok, rap nawet discopolo. Bieganie można nazwać szybkim spacerem, więc też bardzo lubiłam biegać choć rzadko to robie.
Znowu?! Mój telefon! Wyłączyłam muzyke i zobaczyłam kto dzwoni. O Boziu wiem o czym zapomniałam... przecież... umówiłam się z Jankiem! Odebrałam telefon dzwonił Jaś.
-Anka! Gdzie ty jesteś??
-Przepraszam zapomniałam całkiem, że się umówiliśmy.
-Ale z ciebie tępa pała!! - Jasiek miał takie swoje zwroty tzn "Mordko", "tępa pała" czasem zdarzyło mu się powiedzieć do mnie "foczko".
-Jan gdzie teraz jesteś?
-W tym dużym parku koło stawu...
-Okej zaraz tam będę! -Dobrze, że zachciało mi się biegać bo do stawu jest niedaleko.
Jasiek siedział na ławce koło wody. Ja zmęczona sapałam i się z niego śmiałam Jasik wstał popatrzył sie na mnie krzywo i powiedział:
-No nareszcie Panno zapominalska!
-Haha! Przepraszam cię jeszcze raz Janku - Usiadłam na tej ławce a on koło mnie.
-Ładnie ci w tym sportowym stroju!
-Dzięki, tobie też ładnie w tym dresie. - Jasiek zawsze ubierał się w szary dres chyba tak od niechcenia.
-Dlaczego ty zawsze na czarno się ubierasz co?
-No.. emm bo lubie! - Krzyknęłam głośno Jasiu zrobił smutną minkę. Ja znów wybuchłam śmiechem tym razem Janek dołączył sie do mnie.
-Jasiek może się przejdziemy?-zaproponowałam z radością
-Jeszcze ci mało najpierw biegałaś teraz spacery??
-Ja kocham spacery i bieganie.. więc? Jasiek możesz mi patrzyć prosto w oczy a nie na moje... a nie w duł?!
-Zamyśliłem się.. jasne chodźmy na ten spacer - Miałam bluzke na szelkach(czarną), która podkreślała to, że nie jestem płaska. Jasiek patrzył na mnie i nie mógł się skupić na tym co mówię. Ciekawe dlaczego...
Chodziliśmy po całym parku, było swietnie! Pogoda dopisywała, Janek żartujący z mojej urody... Wręcz genialnie do czasu...
-Janek chodźmy usiąść pod tym drzewem! - uśmiechnęłam się do niego, złapałam go za rękę żeby się tak nie wlókł z tyłu. Była tam jakaś dziewczyna kiedy Jasiek ją zobaczył cały zbladł.
-Nie! Anka chodźmy stąd!- Dziewczyna odwróciła głowę w stronę Jaśka i podeszła zdenerwowana.
-Jasiek co ty tu robisz? Czemu ją trzymasz za rękę?!- Jas ją zna? My dalej trzymaliśmy się za ręcę, próbowałam delikatnie sie wyszarpać z jego uścisku ale był silniejszy.
-Kinga odwal się w końcu! Nie kocham cie!!!!- wykrzyczał Jasiek w strone tej dziewczyny.
-Kochasz ją?!
-TAAK! - Co? Jasiek mnie kocha? Popatrzyłam na niego ze zdziwieniem. Ta cała Kinga była mocno zdenerwowana. Podeszła do mnie i zaczęła krzyczeć.
-Niby w czym ona jest lepsza... taka brzydka..
-Odczep się od niej!- Jasiek puścił moją rękę. Ja dalej byłam w ogromnym szoku nie wiedziałam co się dzieje. Kinga zaczeła mnie popychać i wykrzykiwać, że jestem zerem. Janek próbował mnie jakoś obronić ale... Ta dziewczyna popchała mnie tak mocno, że upadłam na ziemie i przywaliłam glową w kamień! Poczułam tylko mocny ból, oczy same mi się zamknęły. Ocknęłam się dopiero w szpitalu...
- Gdzie..gdzie ja jestem? - spytałam słabym głosem, w tedy nie pamiętałam naprawde nic! Nie kojarzyłam nikogo.
-Córciu!!! - wykrzyczeli... chyba moi rodzice.
-Co.. ja??
-Córeczko obudziłaś się! Tak bardzo martwiliśmy się z tatą!!- Uściskała mnie mocno ta kobieta to chyba była moja mama ale ja naprawde nic nie pamiętam! W tedy wszedł wysoki mężczyzna a za nim trochę niższy w białym fartuchu.
-Panie doktorze co z nią?- zapytał wyższy mężczyzna
-Państwa córka straciła pamięć ale spokojnie to lekki uraz głowy. Po tygodniu powinno wszystko wrócić do normy. Córce zalecane jest przebywanie z rodziną, przypominanie jej powoli kim jest... - Lekarz wyszedł z sali a ja zostałam z mamą i tatą.
-Jak ja tu.. się znalazłam?
-Przyniósł cię jakiś chłopak podobno znalazł cię w parku - odpowiedział tata
-Znacie tego chłopaka i co ja robiłam w parku???
-Nie, nie znamy tego chłopaka a ty przecież biegałaś nie pamiętasz? -Spytała troskliwie mama, najgorsze jest to, że ja naprawdę nić nie pamiętam... ten chłopak kto to jest tak w ogóle. Może to tylko jakiś obcy facet lecz ja czuje, że jednak to bliska mi osoba.
-Ja naprawdę nic nie pamiętam!- Głowa bolała mnie od myśli. Kim jestem? Co sie stało dlaczego trawiłam do szpitala??
__________________________________________________________________________
Witam ponownie to już 6 rozdział szybko idzie! Mam nadzieje, że wam się spodobał bo nie miałam dziś szczęśliwego dnia ale za to wene wiec napisałam *-* Chciałabym z całego serduszka wam podziękować, że chce się wam czytac mój blog <3 Polecam jeszcze tego bloga www.froncala.blogspot.com jest mega! Macie do mnie pytania? Chcecie mnie poznać? wpadnij na aska http://ask.fm/XxanaxlovexX
Twój blog jest świetny. Nie mogę się już doczekać kolejnego rozdziału.
OdpowiedzUsuńI przy okazji zapraszam Cię na mojego bloga o Jaśku: http://jednozdarzenie.blogspot.com/
Pozdrawiam =D