piątek, 3 kwietnia 2015

Rozdział 17

~Po tym nie udanym żarcie chłopaków mieliśmy sie położyć spać no tak Staś, Rafał i Filip od razu wrócili do swojego pokoju tylko ja Florian i Jan jeszcze rozmawialiśmy. Nie mogłam zasnąć, zawsze o tej porze spałam jak kamien.
Jasiek dalej nie mógł uwierzyć, że ich tak nastraszyłam a Florian siedział na łóżku i obserwował Jana.
-Ale Anka jak ty?? - zaczął Jaś
-Normalnie. Koniec tematu! - odpowiedziałam stanowczo, powoli zaczynał mnie tym wkurzać ciągle się pytał jak mi się udało "odważnych mężczyzn" przestraszyć. Chłopak stał koło łóżka Florka, nareszcie ruszył się z miejsca podszedł powoli do mnie, nogą zahaczył o szafę, stracił równowagę i z impetem upadł na podłogę przy upadku złapał się za firanke zawieszoną na oknie i ją zerwał.
-Hahaha! Janek Pacanek łowca firanek - zażartowałam.
Florian pierwszy zaczął się smiać gdy ujrzał jak Jaś próbuje wstać z firanką na głowie. Ja nie dałam rady powstrzymać śmiechu i też wybuchłam.
-Mordy nie śmiejcie się tylko mi pomóżcie wstać!- Florian od razu podbiegł do niego i zdjął z niego firankę, złapał go za dłoń i pociągną do góry aby pomoc Pacankowi wstać.
-Pacanku wszystko dobrze - zapytałam troskliwym głosem
-Ja ci dam Pacanka! Tylko zawieszę ta firankę i sie policzymy! - odrzekł zdenerwowany Jasiu
Złapał za dwa rogi firany i próbował je przypiąć ale nie za bardzo to się mu udawało. Postanowiłam pomóc biednemu chłopakowi. Wstałam z łóżka wyrwałam mu firankę z dłoni, stanęłam na palcach i delikatnie zapięłam kawałek firanki do okna, po chwili firana wisiała na swoim miejscu...
-Prosze bardzo panie poradzę sobie ze wszystkim - zaśmiałam się.
-Osz ty tutko!! - Janek zdenerwowany zaczął mnie łaskotać, ja nie dałam rady utrzymać się na nogach i przewróciłam się na łóżko...
-Florek ratuj! - wystękałam...
-I kto sie teraz smieje Florek ci nie pomorze poszedł do WC! - oznajmił Jasiok
-Jasiek przestań prosze!! - płakałam już ze smiechu a chłopak dalej mnie łaskotał. Wiercenie nic nie dało Jasiek sie na mnie uwziął.
W tedy z toalety wyszedł zdziwiony Florian.
-Co tu się dzieje!!! Jasiek nie torturuj Aneczki!
-No dobra... mała masz szczęście, że Florek wrócił - pościł do mnie oczko....

Nad rankiem usłyszałam telefon Jaśka, miałam nadzieje, że wyłączy go ale... się myliłam. Z niechęcią wstałam i poszedłem śpiąca. Przetarłam oczy i wyłączyłam budzik Janka, biedaczek ustawił sobie go na 6:00 ale i tak go nie obudził. Nie myślałam nawet o tym zebym ja go budziła. Zerknęłam jeszcze raz na telefon Janeczka, w Chorwacji jesteśmy już 5 dni no i oczywiście nie biegałam prawie tydzień. Postanowiłam to zmienić, zrobiłam sobie szybki prysznic i ubrałam dresowe ciuchy idealne do biegania, zabrałam ze sobą telefon i słuchawki...

Biegałam już dobrą godzinę lecz dla mnie to za mało. Z resztą chłopaki wstają tak o 8-9. - Mam jeszcze dużo czasu - pomyslałam...
Pobiegłam w stronę plaży gdy nagle poczułam w kieszeni wibracje mojego telefonu przyszedł do mnie sms. Wyciągnęłam komórkę z kieszeni, włączyłam i przeczytałam sms od Jaska :
"Gdzie jesteś tutko?!" Odpowiedziałam mu szybko "biegam :)"
Jasiek już nie odpisał nic, w sumie to lepiej będę mieć wreszcie czas dla siebie. Jestem bardzo ciekawa co słychać u moich rodziców dawno się do mnie nie odzywali, trochę za nimi tęsknię.
Znów przyszedł do mnie sms tym razem od Rafała : " paruuufkoo po drodze kup mi kebaba"
Chichotałam pod nosem i natychmiast mu odpowiedziałam: "poproś Filipa bo ja biegam!" cisza nie trwała długo, ponieważ Rafał napisał do mnie "Ale Filip powiedział żebym ciebie poprosił, proszeee parufffko kupisz mi kebaba?" odpisałam"no dobra za godzine będę" dostałam natychmiastową odpowieć " NIE!!!! Dlaczego tak długo ja nie wytrzymam tyle, paruufffoo jestem głodny teraz!"
ostatni sms do Rafała brzmiał "Pało to do restauracji idz! Wystarczy jak windą na dół zjedziesz!!".
Więcej sms'ów nie dostałam, chłopaki chyba naprawdę nie poradzą sobie beze mnie... Schowałam telefon do kieszeni, teraz już szłam, podniosłam głowe do góry i nie chcący wpadłam na jakąś osobe. Przewróciłam się na piasek również jak ta osoba.
-Bardzo przepraszam jaka niezdara ze mnie - spojrzałam na postać mężczyzny
-Nie to ja przepraszam to ja jestem wielką niezdarą! - mężczyzna wstał i podał mi dłoń aby pomóc mi wstać.
______________________________________________________________________________
Hejka! Oto rozdział 17 ^-^ jak możecie zauważyć trochę się to zmieniło :P Dziękuje za wyświetlenia <3 loffki
Jesli nie masz nic przeciwko to pomóż mi troche zareklamować naszego bloga tak! naszego bloga! Bo ja i wy tworzymy nasze ff :)
http://strawpoll.me/4028784 <--------------------- Bardzo ważne!!! Dotyczy nowych rozdziałów!!
Zostaw po sobie ślad:
*pisząc komentarz
*zostawiając "+1"
*wpadnij również na mojego aska http://ask.fm/XxanaxlovexX  
*tumblr'a http://xxanaxlovexx.tumblr.com

3 komentarze:

  1. Świetny rozdział. Fajnie wykorzystałaś ten tekst "Janek Pacanek, łowca Firanek" xD

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie http://jednozdarzenie.blogspot.com/ <3

    OdpowiedzUsuń